sobota, 20 listopada 2010

Wtrącona w dziecko


Dowiadujemy się, że jesteśmy w ciąży. Ta wiadomość niesie ze sobą zawsze ogromny bagaż emocji. Niektóre z nas są w szoku, inne są zachwycone. Dla niektórych jest to długo wyczekiwany moment, dla innych jest to zupełne zaskoczenie. Jednak niezależnie od początkowych emocji pozostaje nam kilka miesięcy na przygotowanie się do rodzicielstwa. A jednak większość z nas jest kompletnie nie przygotowana na to co następuje po porodzie.
Muszę powiedzieć, że dla mnie decyzja o byciu matką była chyba najbardziej świadomie podjętą decyzją. A jednak to co nastąpiło po porodzie zaskoczyło mnie całkowicie. Mój głośny sprzeciw przeciwko zamknięciu mnie w domu z poniekąd uroczym niemowlakiem doprowadził do poszukiwania takiej formy rodzicielstawa, która pozwala na cieszenie się życiem w pewnym stopniu podobnym do tego sprzed porodu.
Cóż wobec tego czeka nas, gdy pojawi się dziecko? Jakkolwiek słodkie i wyczekiwane by nie było, należy sobie przede wszystkim zdać sprawę z tego, że jest to istota całkowicie od nas zależna i dość kiepsko porozumiewająca się ze światem zewnętrznym. Stereotypy na temat wychowania niemowlaków mówią, że istotę tę należy chronić przed jakimkolwiek kontaktem ze światem zewnętrznym, co prowadzi do przesiadywania w domu z wyjątkiem (oczywiście obowiązkowych) codziennych spacerów.
Kobieta zamknięta w ten sposób nie może być szczęśliwa, a jednoczesne wmawianie jej, że właściwie to jest wspaniały okres w jej życiu - nieraz prowadzi do głębokich frustracji. Bo przecież zastanówmy się rozsądnie, od tysięcy lat kobiety rodziły dzieci i przez wieki nie było możliwości odseparowania takiej kobiety od jej otoczenia. Kobiety z niemowlakami wędrowały, pomagały w najróżniejszych pracach i uczestniczyły w życiu swojej społeczności. I powrotu do takiego naturalnego stanu, gdzie młoda matka może aktywnie uczestniczyć w życiu społeczności oraz cieszyć się ze swoich zwyczajnych zajęć, nam wszystkim życzę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz