środa, 17 listopada 2010

Nakarmić piersią


Wracamy ze szpitala, dzieciątko nauczyło się ssać, wspaniale je, wszystko układa się wyśmienicie. I nagle okazuje się, że nie wiemy wielu rzeczy. Co to znaczy karmienie na żądanie? Czy dziecko się najada? I dlaczego płacze? Kiedy wreszcie prześpię noc? Jak karmić? Zazwyczaj zostajemy z tymi pytaniami same. A czasem zdarza się, że mamy zbyt dużo doradców - każdy ma swoją opinię na dany temat. A my jesteśmy po prostu zmęczone i zagubione...
Jeśli chcemy karmić dziecko piersią, to najlepszą znaną metodą jest "karmienie na żądanie" - czyli właśnie wtedy, gdy dziecko chce jeść. Dla każdego dziecka oznacza to coś zupełnie innego. Moja pierwsza córka była w tym względzie raczej regularna. W zasadzie od początku w dzień jadła co trzy godziny a w nocy co cztery. Można by powiedzieć - ideał. Druga natomiast zaraz po pierwszym karmieniu odsypiała poród, natomiast w drugiej dobie nadrabiała zaległości - jadła co godzinę! Początkowo byłam przerażona - co się dzieje, myślałam... Okazało się, że to jest jak najbardziej normalne. Każde dziecko jest inne i ma swój rytm.
Aby przetrwać początki karmienia wprowadziłam sobie pewne udogodnienia. Po pierwsze i najważniejsze - karmienie w pozycji leżącej. Pierwsze karmienie w szpitalu odbywa się właśnie w takiej pozycji, lecz potem pielęgniarki uczą najlepszej pozycji - jest ich kilka (w zależności od nauczycielki), ale wszystkie mają jedną wadę - trzeba siedzieć. Tymczasem bardzo wygodnie karmi się po prostu leżąc na boku. Po dojściu do pewnej wprawy  można w nocy karmić dziecko w zasadzie przez sen - co do dziś czynię :) Po drugie zapewnienie sobie dużej ilości picia pod ręką - aby nie trzeba było wstawać. No i dużo odpoczynku w dzień. Trzeba umieć poprosić o pomoc - przyjaciółkę żeby zrobiła zakupy, mamę by ugotowała obiad, kolegą aby poodkurzał, a męża by zajął się przewijaniem, bujaniem i kąpaniem, gdy wróci z pracy... Nasze zadanie to odpoczywać.
Gdy nie dajemy dziecku smoczka i karmimy gdy tylko chce - to na pewno się najada. Dziecko w tym wieku kieruje się swoją potrzebą ssania. Jest to instynkt, który nie zagłuszany przez smoczek, prowadzi do częstego ssania i prawidłowego odżywiania się.  Tym bardziej, że panuje tu prosta zasada - ssanie piersi powoduje wytwarzanie pokarmu...
Często słyszałam od młodych matek, że nie miały pokarmu. Jeśli chodzi o fizjologię, prawie nigdy się to nie zdarza. Aby pokarm się pojawił wystarczy przystawiać dziecko, gdy tylko tego potrzebuje, dawać mu się najejść i nie dawać smoczka i butelki, przynajmniej dopóki sytuacja z karmieniem się nie ustabilizuje. Zachowajmy cierpliwość i spokój a mleko na pewno się pojawi! Ponadto częsta potrzeba ssania nie koniecznie musi oznaczać brak pokrmu  - pamiętajmy że będąc w brzuchu dziecko otrzymywało pokarm w sposób ciągły.
Po kilku - kilkunastu dniach wszystko zaczyna powoli się normować, niemowlę daje nam kilka godzin odpoczynku, noce zaczynają być spokojniejsze a my możemy zabrać się powoli za jakieś dodatkowe działania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz