poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Dziecko w kuchni


Zajęta mama pół dnia spędza w kuchni - gdy tylko dziecko zaśnie, trzeba szybko lecieć przygotować obiad, zmyć naczynia... I w ten sposób matka zaprzepaszcza szansę na odpoczynek, a dziecko na wspaniałą zabawę. Bo przecież kuchnia to cudowne miejsce dla dziecka. A jak chcemy by czerpało radość z gotowania w przyszłości to pokażmy mu jak fajnie jest coś popichcić w kuchni.
Klina często zagaduje mnie - mamo, kiedy upieczemy ciasto. Lubi ze mną kręcić się po kuchni, lubi dosypywać, mieszać, zaglądać do garnków. Wiele niepowtarzalnych potraw powstało, gdyż ona chciała dodać jeszcze tego i oweg. Przepisy zawsze traktujemy luźno podczas naszego wspólnego gotowania, dzięki temu z ciasteczek bananowych zrobiłyśmy pyszne ciastka jabłkowe :)  Gaja też już zaczyna doceniać nasze kuchenne przygody. Najchętniej bawi się pianą i wkłada ręce we wszytko co robimy - dziś na przykład była zafascynowana konsystencją ciasta na chleb. Pasjonuje ją też wkładanie wszędzie łyżek i widelców...
Kiedy można zacząć gotować z dzieckiem? Ja zaczynałam zaraz po urodzeniu. Zawsze do kuchni szłam razem z maluchem, a czas snu dziecka był czasem zabierania się za rzeczy wymagające skupienia. W ten sposób dziecko uczy się pracy, ale także radości z robienia wspólnie małych rzeczy. Codzienne czynności stają się czymś naturalnym, a nie przykrym obowiązkiem. A czym wcześniej zaczniemy, tym bardziej w dziecku zagości przekonanie, że życie składa się z takich drobnych czynności, które dają radość. Oczywiście najpierw maluch bardziej przeszkadza niż pomaga, choć jest w tym dużo wdzięku i zabawy. Jednak przedszkolak wnosi już swój rzeczywisty wkład do domowych prac, co musi być odpowiednio docenione. Nie narzucajmy dziecku, lecz pozwalajmy włączać się w kuchenne prace, gdy tylko wyrazi taką wolę. Zawsze przecież można szybko wymyślić jakieś zajęcie - mieszanie, dosypywanie, mycie czy, ulubione przez Kalinę, miksowanie. Ostatnio nawet okazało się, że krojenie pieczarek jest wspaniałym zajęciem.

Zróbmy z gotowania wspólną zabawę, pozwalajmy dziecku włączać się, gdy tyko tego chce a zyskamy wiernego pomocnika, który wprawdzie czasem wsypie mąkę nie tam gdzie trzeba, albo zrobi zupę głównie kminkową, ale od czego jest nasza kulinarna wyobraźnia :) Odkrywanie wspólnie świata potraw jest wspaniałym przeżyciem, zarówno dla rodzica, jak i dla dziecka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz